20201125
isitrealorisityouknow
Czas leci szybko; zostawia jednak za sobą jakiś ślad, a to już warto odnotować. A co ciekawe, daje mi możliwość spokojnego, właściwego rozegrania spraw. Może to właśnie jest teraz.
20201117
toremember
"1. Expect it to happen.
2. Shift to a reality where your desire is already achieved.
3. Create the rolling driving force; get excited.
4. Fire the intention.
5. Create the bridge between imagination and reality.
6. Let go, allow it to come to you.
7. Return to your natural state, be at peace."
20201114
ehiprefertolaughatthis
Ostrzegam sama siebie, jestem dumna ze swojej spostrzegawczości, wręcz podoba mi się ten trzaskający pod stopami lód.
A potem przychodzi co do czego; może nie dokładnie w taki sposób, jaki sobie wyobrażałam, ale efekt podobny*. I nie dowierzam, i biję się z myślami, i ciężko mi nawet ruszyć się z miejsca. Aktor z sitcomu, to jednak nie jest kaskader.
*Mimo wszystko dobrze, że jednak nie taki sam.
20201027
20201021
itmustcome
Teraz chyba się nie oszukuję. Tak, tym razem, to raczej prawda.
Jestem ciekawa, jak to będzie, kiedy w końcu skończy się to oczekiwanie, i przestanę słyszeć to okropne "wątpię".
20200905
thefogisthesunalwayshasbeen
Mogę szczerze powiedzieć, że jestem dumna. Jestem Ci wdzięczna, i pełna podziwu. Wiesz, co mogłabym teraz jeszcze powiedzieć, w końcu zawsze wiedziałeś.
Fundamenty już mamy, teraz możemy budować w spokoju.
20200824
asifinever
"Obyś żył w ciekawych czasach". Zbiegnięcie do [miejsca, którego nazwy chwilowo nie zdradzę, bo mi się ono marzy]/gdziekolwiek, albo chociaż zarzucenie koca na głowę brzmi atrakcyjnie jak nigdy.
Do tego jeszcze to wymuszone "15 minut przerwy", razy kilka.
Pozostaje trzymać się myśli, że koniec naprawdę będzie tego warty.
20200817
20200808
stunned
Stworzyłeś oddzielny świat, takiego jeszcze nie znałam. Jak to się stało? Czułam więcej, niż odczuwałam?
20200805
20200728
20200719
usedgunsworkingwell
Sama byłam trochę zaskoczona, ale przede wszystkim z siebie dumna. O nie, na coś takiego nie pozwolę. Mimo wszystko.
20200711
20200607
20200519
youcantrunforever
Niby informacja to siła, czasami naprawdę niewiele potrzeba.
A co, jeśli "czasami" nie chce zadziałać?
20200501
whispersinside
Czekam na poranek, bo być może będę mogła na ciebie przez chwilę popatrzeć. Zapominam o tym natrętnym bólu głowy. I zupełnie nie wiem, co się dzieje. Emocje często nie są logiczne, ale dotąd były dla mnie przynajmniej zrozumiałe. Tutaj nic ze sobą nie współgra - może oprócz jednego szczegółu, co do którego upieram się, że jest przypadkiem (chociaż jest to sytuacja identyczna z tymi, które nigdy przypadkami nie były).
A do tego, jednocześnie, czuję się, jakby nic dziwnego ani złego się nie działo.
Przez to gubię się we wszystkim.
20200423
20200419
thatsweirdmanthatsweird
Nie powinno się chwalić dnia przed zachodem słońca, dosłownie, ale w "normalnych warunkach" byłoby ze mną źle. A jest nawet miło. Ciekawe, c...
20200418
thedumberthelouderalsodumbmusic
Nic mnie tak nie irytuje, jak głupota. Wręcz działa mi na nerwy. A trzymanie się rękoma i nogami dwóch kompletnie sprzecznych opinii, to już w ogóle przerasta moje najwyższe koki.
20200408
thebestofmewasyou
Przez ten cały czas mój strach był jakby wyimaginowany. Jakbym czuła, że wpada się bać. Teraz stał się prawdziwy. A może to tylko stres.
20200330
relaxation
Ale jak to, sen? Mam rozumieć, że nie można w nieskończoność oszukiwać swojego organizmu? Dziwne i niesprawiedliwe.
20200329
womanactuallyaffected
Po gruntownym namyśle stwierdzam, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za wygłoszoną tezę, że To Nie Moja Wina. Na początku może się wydawać, że jednak moja, ale ja zwyczajnie natykam się na najróżniejsze rzeczy tam, gdzie nie powinno ich być, a przynajmniej, gdzie nikt by się ich nie spodziewał. I, jeżeli wyklucza się użycie radykalnych środków, takich jak pozbawienie się wszystkich pięciu zmysłów, nic nie da się z tym zrobić.
20200315
comeonitsbeenages
"O naszych stronach, to już nawet wirus zapomniał."
A kiedy ja zapomnę? Nie o domu, ale o własnej głupocie, i impulsywności?
(#introvertsparadise)
20200304
andevenreadingrequiresaskill
Odczytuję wszystko bezbłędnie, niczym z promptera. Chciałabym powiedzieć, że się boję, i tak jest, ale nie ukrywam też, że jestem tym zafascynowana.
20200303
theinfamouscatharticexperience
Mały krok, do tego niezaplanowany, a tak bardzo pomógł. Dobrze wiem, że to jeszcze nie koniec. Jeszcze nie raz czeka mnie ten пиздец, szczególnie, kiedy przyjdzie co do czego, ale teraz przynajmniej czuję się... Wolna. Było, minęło. Zostawiłam to za sobą. W tym przypadku, mimo wszystko, jestem pewna, że wyjdzie mi to na dobre.
20200222
moreespressolessdepresso
Nawet ktoś, kto ma taką wprawę w oszukiwaniu siebie jak ja, w pewnych przypadkach wymięka. Rzeczywiście nie ma co robić postanowień, kiedy to postanowione coś akurat delikwenta nie dotyczy.
(Wrócę do tego wpisu za jakiś czas, a później znowu, i znowu.)
20200207
thedreamsthedreams
Chcę dojść do tego określonego celu, czy po prostu wiedzieć, że mam cel? Chcę zagłuszyć poczucie, że tego jednego wciąż nie udaje mi się osiągnąć, a to, co najlepiej je zagłusza, akurat wygląda jak cel.
Tylko po co tak komplikować, życie również.
20200127
buttbhtomorrownevercame
Bałam się tego dnia. Na szczęście styczeń mijał tak powoli, że mogłam próbować się oszukiwać, że jutro nie nadejdzie nigdy.
Wydaje mi się, że kiedy minął pierwszy szok, trzeba było wstać, i zacząć myśleć od nowa. O czymś innym, oczywiście, to ten pierwszy i najważniejszy krok, ale też o tym, jak poradzić sobie w inny sposób. I gdybym nie była tak uparta, już dawno zrobiłabym jeszcze jeden krok w przód. Pracuję nad tym.
Zobaczymy, co przyniesie jutro. Nawet jestem ciekawa.
Wydaje mi się, że kiedy minął pierwszy szok, trzeba było wstać, i zacząć myśleć od nowa. O czymś innym, oczywiście, to ten pierwszy i najważniejszy krok, ale też o tym, jak poradzić sobie w inny sposób. I gdybym nie była tak uparta, już dawno zrobiłabym jeszcze jeden krok w przód. Pracuję nad tym.
Zobaczymy, co przyniesie jutro. Nawet jestem ciekawa.
20200124
gotcha
Najgorsze, a może i najśmieszniejsze, bo w końcu chodzi o zmiany, jest to, że nigdy nie mogę być pewna, kiedy mi się to przytrafi. O 1:34? 13:34? I nie ma na to żadnej zasady. Jest tylko rozwiązanie - a to kolejna zagadka.
20200108
wutm8
Dude snapped. Już mi się to zdarzało, nawet niepokojącą liczbę razy, kiedy teraz o tym myślę, i byłam pewna, że to jest kolejny. Ale coś się nie zgadza. Odczułam, że pewne rzeczy przestały mnie obchodzić, ale, no właśnie, pewne. Te, bez których świat miał się skończyć, te kompletnie priorytetowe, do których dążyłam. Wszystkie inne liczą się tak bardzo, albo tak mało, jak dotychczas. Może nawet trochę bardziej. I tu pojawia się drugi znak zapytania: niedługo potem ogarnęło mnie szczęście. Lekko mi na sercu. I to nie jest typowy wyebanizm - tyle rzeczy jest do zrobienia, tyle nas czeka. Nie czułam się tak od dawna, nawet przed tym, jak zaczęłam czuć się... źle.
A teraz najciekawsze - nadzieja. Jestem pełna dobrego przeczucia, pewna, że dotrę do swojego celu, że jedyne, co muszę zrobić, to zaufać. Komu, czemu? Najbardziej pasuje mi tutaj God's timing. Spokój, bez pośpiechu, kaskaderki wręcz. Odłożyć kasę do skarpety, wziąć głęboki oddech, i skupić się na tym szczęściu.
Ewentualnie: you don't know what worse bad luck your bad luck saved you from. Chociaż wolę to w wersji oczekiwania na wersję deluxe.
A teraz najciekawsze - nadzieja. Jestem pełna dobrego przeczucia, pewna, że dotrę do swojego celu, że jedyne, co muszę zrobić, to zaufać. Komu, czemu? Najbardziej pasuje mi tutaj God's timing. Spokój, bez pośpiechu, kaskaderki wręcz. Odłożyć kasę do skarpety, wziąć głęboki oddech, i skupić się na tym szczęściu.
Ewentualnie: you don't know what worse bad luck your bad luck saved you from. Chociaż wolę to w wersji oczekiwania na wersję deluxe.
20200105
helpme
Oczywiście, że nie domyśliłam się, co oznaczał ten spokój. To już nawet nie była przykra niespodzianka, to celowe sabotowanie.
Nie myślałam tylko, że aż tak będzie boleć. Owszem, wcześniej też bolało, ale wciąż miałam możliwość ruchu, co tam ruchu, mogłam robić, co mi się żywnie podobało. Kiedy teraz o tym myślę, czuję się sfrustrowana. Teraz nie mam już nic. No, może prócz uciekającego czasu i coraz głupszych pomysłów.
Co przecież nie powstrzymuje mnie od szukania gdzieś jakiejś szansy. Chwytam się każdej nadziei, choćby była nijak niemożliwa do spełnienia. A może jednak? Może... Najgorsze, że każda taka mała iskierka wywołuje we mnie wręcz euforię, a kiedy gaśnie, ja też najchętniej bym zniknęła.
Ale przecież w końcu musi się udać. "Jakaś siła, cokolwiek". Wierzę, że tak musi być, jednocześnie mając świadomość, że tak być nie ma prawa.
Pomocy.
Nie myślałam tylko, że aż tak będzie boleć. Owszem, wcześniej też bolało, ale wciąż miałam możliwość ruchu, co tam ruchu, mogłam robić, co mi się żywnie podobało. Kiedy teraz o tym myślę, czuję się sfrustrowana. Teraz nie mam już nic. No, może prócz uciekającego czasu i coraz głupszych pomysłów.
Co przecież nie powstrzymuje mnie od szukania gdzieś jakiejś szansy. Chwytam się każdej nadziei, choćby była nijak niemożliwa do spełnienia. A może jednak? Może... Najgorsze, że każda taka mała iskierka wywołuje we mnie wręcz euforię, a kiedy gaśnie, ja też najchętniej bym zniknęła.
Ale przecież w końcu musi się udać. "Jakaś siła, cokolwiek". Wierzę, że tak musi być, jednocześnie mając świadomość, że tak być nie ma prawa.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)