Ale przecież każde zatrzymanie się, zanim jest za późno, jest dobre, prawda? Nie, jeżeli skrycie liczy się na to, że po chwilowym odpoczynku będzie można wrócić z podwójną siłą. To nie żadna przerwa, to ugięcie kolan przed skokiem.
20191117
actualmoron
Wygląda na to, że kiedy wciąż i wciąż coś się nagina, to w końcu można przegiąć. Niby oczywiste, ale nie zawsze podane na tacy, niektóre oczywistości już tak mają. Zabawne, uświadomiłam sobie jeden aspekt układanki, ledwo co ruszyłam nogą, żeby zrobić krok w dobrą stronę, a już biorę się za moralizowanie (samej sobie!).
20191111
twofeetpinkkinda
Wiele rzeczy w sobie zinternalizowałam, ale to nie oznacza zupełnego zobojętnienia i honk honk.
Żałuję dziś czasu, który upłynął, ale tak to właśnie jest z czasem. Niby logiczne, ale wcale nie jest łatwo w pełni to zrozumieć. Nie dałam kroku w tył - to był zdecydowanie krok w przód, po prostu droga okazała się nieco dłuższa. Co wcale nie oznacza, że będzie ciągnąć się w nieskończoność, albo że zakończy się ślepą uliczką.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)