Cieszę się czyimś szczęściem. Dawno nic mnie tak nie uszczęśliwiło, jak ten prosty fakt.
20170629
20170621
firstdayofsummer
Wiedziałam, że w końcu się doczekam, że lato mi to przyniesie. Ale nigdy, naprawdę, nie pomyślałabym, że moja (chociaż miała być nasza) wygrana tak będzie wyglądać.
Tylko trochę mi smutno... teraz, na samym początku.
Tylko trochę mi smutno... teraz, na samym początku.
20170614
everythingsfalling
Wiedziałam, że w końcu będzie musiało do tego dojść. Odwlekałam wszystko jak długo tylko się dało. Mam już tylko nadzieję, że przemyślałam wszystko jak najlepiej.
20170604
rainnorain
Niewiele trzeba, żeby świetnie wspominać czas. Wystarczy... być.
Chociaż znalazłam się w sytuacji, która od dawien dawna przypominała mi o tobie. Oznaczała gdybanie i zastanawianie się, tą bezsilność (gdyby się tak zastanowić, to wszystko opiera(ło, grr) sie właśnie na tym, że nie mogę zmienić biegu wydarzeń). A tu nic. Byłam tak zaskoczona, a jednocześnie tak mnie to cieszyło, jakbym odkryła całkiem nowy świat. I kontrolę nad samą sobą.
Martwi mnie tylko, że mogę utracić na zawsze coś, co chciałam po prostu naprawić, ale w tej chwili boję się nad tym zastanowić.
Chociaż znalazłam się w sytuacji, która od dawien dawna przypominała mi o tobie. Oznaczała gdybanie i zastanawianie się, tą bezsilność (gdyby się tak zastanowić, to wszystko opiera(ło, grr) sie właśnie na tym, że nie mogę zmienić biegu wydarzeń). A tu nic. Byłam tak zaskoczona, a jednocześnie tak mnie to cieszyło, jakbym odkryła całkiem nowy świat. I kontrolę nad samą sobą.
Martwi mnie tylko, że mogę utracić na zawsze coś, co chciałam po prostu naprawić, ale w tej chwili boję się nad tym zastanowić.
20170603
farewelljunealwaysmeansfarewell
Nie chcę mówić "zdecydowałam", bo tak wiele razy już nadużywałam tego słowa. Tym razem po prostu wydaje mi się, że może, może jednak je rozumiem i jestem trochę bardziej świadoma - bo nie tyle nie boli mnie myśl o tej decyzji, co cieszy mnie sama myśl o jej efektach. Nie, nie chcę mówić nic, boję się znów zacząć krążyć w tym błędnym kole.
Ale, ale. Przypominam sobie, jak zastanawiałam się, jak to możliwe, że niektórzy przez to przeszli, przeszli, w czasie przeszłym. Jak coś takiego może się skończyć, przecież to niemożliwe, przecież znalazłam coś raz na zawsze.
Nie ma rzeczy niemożliwych, już jakiś czas temu to do mnie dotarło. Teraz się z tym zwyczajnie (chyba, prawie, być może) pogodziłam.
Ale, ale. Przypominam sobie, jak zastanawiałam się, jak to możliwe, że niektórzy przez to przeszli, przeszli, w czasie przeszłym. Jak coś takiego może się skończyć, przecież to niemożliwe, przecież znalazłam coś raz na zawsze.
Nie ma rzeczy niemożliwych, już jakiś czas temu to do mnie dotarło. Teraz się z tym zwyczajnie (chyba, prawie, być może) pogodziłam.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)