Przerasta mnie moja niewiedza. Nie wiem, co stanie się za chwilę, chociaż każdy wokół ma zaplanowaną idealnie każdą sekundę. Odpychają mnie słowa i gesty, które powinny mnie... bawić? Widzę je zupełnie inaczej, sprawiają, że znowu chcę uciec gdzieś w głąb siebie, do tego bezpieczniejszego wymiaru, w którym nic nie jest w ten sposób obrzydliwe. Chcę zostać sama, w swojej starej rutynie, w końcu chcę wiedzieć, co będzie dalej. Dziwne, że w takich chwilach tyle bym oddała, żeby znowu upychać zbyt wiele rzeczy w mojej małej głowie, mogę nawet znowu przez to płakać i oszukiwać, tylko niech ta cała rzeczywistość mnie w ten sposób nie dotyka.
Ok, już nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz