Nagle nie mam czego się złapać. Nie powinno mnie to smucić, jako że zwykle trzymałam się ostrych krawędzi. Ale dodawały uczuć! I smaku! I snów za dnia.
Kiedyś znowu będę mogła wyciągnąć w ich stronę rękę.
Ale dziś? Teraz? Przez... pewien czas? Na czym mam się skupić? Jak mam się odnaleźć?
Krok po kroku. To niełatwe. Moje myśli wciąż wracają w jedno miejsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz