20180717

finallypossiblymaybe

Właśnie teraz chyba zrozumiałam - nawet, jeśli nie wszystko. Zawsze było tak samo, tak jak teraz, wtedy jednak miałam coś, co zajmowało moje myśli, było celem. Może też miało to swoją małą rolę w tym, że o wiele mniej obchodziło mnie to, co wokół; teraz pewnie też by tak było, nawet mimo... 
Ale to tylko chwila. Kiedyś też juz tak było, i co, i dało radę. Nie pamiętam już dokładnie, jak się wtedy czułam, ale chyba wcale nie spałam lepiej dlatego, że mniej wiedziałam. Spałam, to ja wręcz świetnie. W dzień było mi gorzej, bo nie wiedziałam, jak ma myśleć, o czym, i jak długo. 
A nam też nic się nie stanie. To jest nic w porównaniu do tego, co potrafiło się nawywijać.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz