Miałam nadzieję, że pozostanie to na zawsze w formie pomazanej historii jakiegoś anonimowego człowieka, ale mimo to ze sztywno określonymi regułami. Mówię, że chcę, tak bardzo i bez zająknięcia, co jest takie dziwne, bo przecież wszystkie instynkty mają zmuszać do tego, by ustać na własnych nogach. A jeśli nie, to jest to moja wina, czy po prostu dostałam jakąś felerną instrukcję obsługi?
To drugie.
Miałam nadzieję, że...
A może po prostu to nie felerna instrukcja obsługi, a czas na zmiany? :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak właśnie wydaje :) Tylko najciężej jest się za nie zabrać...
UsuńOch... Ja wiele razy miałam nadzieję, że pozostanie tak, jak jest, a zawsze musiało się stać, że było inaczej :/ W sumie to nie zawsze przyczyniałam się do tego, dodając "instrukcję obsługi". Choć w sumie... Raz się żyje i zawsze trzeba coś pozmieniać (:
OdpowiedzUsuńAkurat w tym momencie żałuję, że jestem taka uparta i upieram się (masło maślane) przy swoim, bo zaczęło to działać na moją niekorzyść ^^
Usuńzmiany są dobre, czasami podają nam nową instrukcję obsługi, która tym razem jest lepsza od poprzedniej :)
OdpowiedzUsuń