20141025

XXXXVIII

Uwierzyłabym w górskie trolle, naprawdę. O wiele ciężej przyjąć mi do wiadomości, że przeszłam ze skrajności w skrajność, a przynajmniej trochę wstyd się do tego przyznać. To śmieszne, że o wiele lżej jest znosić czyjś sukces i dane możliwości, gdy jest się takim nic nie znaczącym robaczkiem, niż kiedy ma się już jakieś kalekie poczucie własnej wartości.
Może właśnie w takiej formie jest najgorsze - można się nim tak zachłysnąć, że powrót na ziemię, to koszmar.
Zazdrość o coś, co nie było czyimś wyborem (nie tak do końca), nawet mnie trochę usprawiedliwia. Ty możesz, a ja nie?
Nie, ja też mogę. Tylko trochę brak mi motywacji i siły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz