20241225

cloudydaysinmay

Widzę cię i odkrywam więcej. Jestem pod wrażeniem. To ty pokazałeś mi znaną, ale zupełnie nową drogę. To z tobą postawiłam pierwszy krok, i twoje spojrzenie jest nieodłącznym elementem tej historii. 
Pamiętasz? Było podobnie do dzisiaj.

20241202

hideyourfaultandfaults

Nie jest łatwo zniszczyć - bo nie zamierzam przebierać w słowach - coś, co budowało się i kochało przez lata. Nie znaczy to, że nic nie ma znaczenia, po co, nie ma sensu, idę zapalić. Prawdziwość i sens nie oznacza, że nic się nigdy nie zmieni, nie skończy, nie rozpocznie. Ciężko jest podjąć pewne decyzje, a nawet zacząć rozważać to, że wybór nie jest oczywisty. Rzeczywistość jest płynna, tak? Zmienia się, zaskakuje, i czasem trafia na coś, co wolelibyśmy przed tą zasadą ukryć.  Chyba ubieram w patetyczne słowa coś, co możnaby przedstawić w dużo prostszy sposób (sic). Jak wszystko, co robię w związku z tą sytuacją. Dam radę, szczególnie, że mam to szczęście, że ma ona pewne dobre strony. W tym momencie jestem po prostu w oku cyklonu i nie ma znaczenia, jak uważnie stawiam kroki, wciąż staję na czymś ostrym. 
(Co jeszcze wymyślisz? Zmarwtychwstanie może? Smutne.)

Z rzeczy delikatniejszych. Nawet pięknych! Szukałam dalej i dalej czegoś, co miałam pod ręką. Powiem więcej, trzymałam to w dłoni; najciężej jest porzucić nawyk rysowania zakrętów na prostej drodze i szukania w niej dziur. Proste? Coś może być proste? Może; moim zadaniem jest zadbać, żeby stało się również łatwe. 


A teraz wracam do tego, co tak ostrożnie opisuję - w czym zdecydowanie zabrakło ostrożności, delikatności, i subtelności.